dawno, dawno temu...


Dawno, dawno temu, AD 1393 w miesiącu listopadzie dnia 13, do podkrakowskiej wsi raczyć przywędrowała Jej Królewska Wysokość Jadwiga, diva andegaweńskiego pochodzenia. Jak nawiedzenie farnego kościoła, wezwaniem Świętej Marii z Magdali słynący, patrzało, umieć wyświetlić mogą ci, którzy w świętych starodrukach, woluminach i tomiszczach nos wciskają i wpierają, a oczy oderwać i odczepić nie mogą. Z tej historii i kronik oraz przeszłości lud poddany Jej Monarszej Wysokości zapamiętał i zachować w pamięci raczył wiele dobroci, szlachetności, zacności i dóbr wewnętrznych. W niniejszych dniach uczniacy, z Gimnazjum Jej Imię sławiący, przybyli na wzgórze wawelskie. Hołd i pietyzm raczyli oddać swej pani i królowej. Mszą świętą koncelebrowaną przez prepozyta wawelskiego, wawrzeńczyckiego i prefekta elementarnego wszczynały 620 rocznicę świętowania. Sztandary, pedagogowie wraz ze zwierzchnikami swymi i wychowankowie, lud podkrakowski ze swym wójtem i radnymi, sołtysi i mistrzowie pióra. Wszyscy modły i pacierza kłaść przed relikwiami i świętościami poczęli. Zawdy historyjek nie opuściwszy, kosztować piękna nagrobnych płyt i pomników zachcieli. Gdy w ten czas i wieszczom czczenie zaniesiono, do "Zygmunta" i jego serca nogi niosłyby, choć zlustrować skoro słyszeć nie dano barwy niezwykłej. A, zawdy w pamiętaniu to zostanie, gdyż na popas omnes się udali, na sławetną i okrzyczaną barkę pod banderą oraz flagą zatorskich, ("de domo" Bętkowska). Gulasz z dzika, bochny świeże, kołacze i insze ciasta, czaj i mała czarna. Było pysznie i po królewsku! Nie wierzysz? I ja tam byłem, i pacierze oraz historię wykonałem. A i mięsa wybornego i znakomitą herbatą, i espresso spijałem. A com ujął i dosłyszał, tom osmarował. (opr. Ks. Jerzy Rokita).



Powrót