"PRZED PIERWSZYM DZWONKIEM"
czyli
Sprawozdanie ze spotkania integracyjnego przedszkolaków
W Szkole Podstawowej w Wawrzeńczycach.


Tak wesoło tutaj było
Szkoda że się już skończyło.
Tak wesoło i radośnie...
Ale człowiek szybko rośnie!
- Pojedziemy z wizytą do Szkoły w Wawrzeńczycach - oznajmiłam dzieciom trzymając w ręce kartonik z zaproszeniem.
Odczytuję na głos:
"Zapraszamy serdeczne na spotkanie... , dnia 19 czerwca 2012r."
-Zabieramy już ze sobą tornistry? - słyszę pytanie.
- Nie, jeszcze nie - śmieję się - dopiero po wakacjach, teraz jedziemy z wizytą na takie zapoznanie. W holu szkoły mijają nas roześmiane twarze dziwnie znajome. No tak, Bartek chodził rok temu do naszego przedszkola, a Patrycja to już chyba dwa... jak ten czas leci!
Sala gimnastyczna rozświetlona słońcem.
- Proszę pani - byliśmy tu już w Dniu Babci - I na konkursie tańca też!!!
Mamy jeszcze trochę czasu.
- Chodźcie, pokażę wam boisko! - wyprowadzam dzieciaki na zewnątrz. Największe zainteresowanie budzi sztuczna murawa.
- Proszę pani, ona jest z wełny?
- Nie to specjalne, bardzo mocne tworzywo
Dzieciaki zainteresowane ostatnim EURO rozgrywają mecz piłkarski. Każdy chce być Tytoniem. I niech ktoś powie, że tytoń szkodzi.
Wracamy na salę gimnastyczną. Dziś oprócz nauczycieli i dzieci z oddziału przedszkolnego będą obecni specjalni goście z Włoch. Cieszymy się, że mamy okazję jeszcze raz pokazać nasz spektakl "Brzydkie kaczątko". Wiemy, że Włosi capiscono tutto bez tłumacza. H. Andersen już dużo wcześniej rozumiał, że unia (ta kulturalna) przekracza granice. Po refleksyjnej zmuszającej do przemyśleń sztuce zmiana nastroju. Rock and roll i jive. Wszyscy klaszczemy, nie możemy powstrzymać się od podrygiwania. Kręci się w głowie od barwnych strojów. W górę wyrzucane są nogi, ręce i kapelusz. Na końcu na scenie pojawia się wielkie serce -Cuore- jak mówią Włosi. I ono jest właśnie sednem spektaklu.
W Sali oddziału "0" p. E. Kapała i p. D. Migas przygotowały niespodziankę- mały poczęstunek. Inscenizacja o literkach jest krótkim wprowadzeniem w klimat szkoły. Dostajemy w prezencie małe bibułkowe motylki i od razu poczuliśmy świeży powiew lata. Potem wspólna zabawa. Słyszę za plecami:
- ja jestem Oliwka
- ja Patrycja
- No to cześć! Chyba spotkamy się wkrótce. A więc...
Do zobaczenia po wakacjach!



Powrót